Co dalej z GOAP-em?

2016-12-02 Co dalej z GOAP-em?

Odpowiedź na tak postawione pytanie mieszkańców naszych osiedli, po trzech latach funkcjonowania ustawy „śmieciowej”, musi być jednoznaczna. Nie chcemy mieć nic wspólnego z tą instytucją. Przez trzy lata GOAP utrwalił się w pamięci mieszkańców, jako instytucja urzędnicza, nieudolna oraz nieumiejąca rozwiązać problemu wywozu odpadów wielkogabarytowych, a co za tym idzie permanentnie naruszająca stan porządkowy i sanitarny naszych miejsc zamieszkania.

Sprawa wydaje się więc bardzo prosta – należałoby zrezygnować z usług GOAP, ale nie jest to oczywiste dla naszych swarzędzkich władz – Burmistrza i radnych. W czym tkwi więc problem? Co jest powodem, że Burmistrz Miasta odpowiedzialny za gospodarkę śmieciową działa bez żadnych pozytywnych efektów dla mieszkańców osiedli spółdzielczych? Głównym powodem niezdecydowanych zachowań Burmistrza jest olbrzymie zadłużenie GOAP-u powstałe w pierwszym roku działalności. Dzisiaj jest trudno podać dokładną kwotę tych strat, ale nasze ostatnie rozmowy z dyrektorem biura GOAP-u wskazują, że straty do odrobienia wynoszą około 40 mln zł (to roczny budżet Spółdzielni Mieszkaniowej w Swarzędzu).

Wyjście z GOAP-u to obowiązek pokrycia tych strat. I tutaj znajduje się powód braku decyzyjności Władz Miasta, które powinny pokryć część tych strat z własnego budżetu (w przypadku Swarzędza jest to kwota około 3-4 mln zł).

Należy wspomnieć, że za dwa ostatnie lata GOAP nie zwiększył straty, ponieważ zmianami organizacyjnymi (zredukował dużo etatów) oraz pogorszeniem jakości świadczonych usług wywozowych (nie wywoził gabarytów) utrzymywał dodatni wynik finansowy z niewielkim zyskiem.

Jeżeli nie wyjście z GOAP-u, to co miało uratować wynik finansowy tego przedsiębiorstwa i zlikwidować ryzyko obciążenia budżetu swarzędzkiego stratą GOAP-u? Otóż marzeniem Burmistrza było wynegocjowanie korzystnych cen śmieci, najlepiej gdyby opłaty były dużo poniżej 300 zł za tonę śmieci od spalarni oraz zmniejszenie płaconych stawek za opłaty kierowane do biokompostowni.

Na razie jest to niespełnione marzenie. Dzisiaj dochodzi do poważnej konfrontacji cenowej między spalarnią śmieci (SITA) a GOAP-em.

W wielu publicznych wystąpieniach zwracaliśmy uwagę, że śmieci to jest normalny towar, który jedna strona chce drogo sprzedać, a nabywca (spalarnia śmieci) tanio nabyć.

Trudno dziś sądzić, że spalarnia śmieci (SITA) wykonywać będzie charytatywne gesty obniżenia stawki za tonę śmieci na rzecz GOAP-u. Czy w związku z tym grożą nam podwyżki opłat za śmieci dla mieszkańców?

Pan Burmistrz Marian Szkudlarek nie dopuszcza takiej myśli, a my przewidujemy, że jeżeli Swarzędz nie wyjdzie w możliwie najszybszym terminie z GOAP-u to takie podwyżki będą miały miejsce. Naszym zdaniem SITA nie „odpuści” chęci uzyskania odpowiednich cen za świadczoną usługę spalania śmieci. Nie po to budowano spalarnię śmieci, żeby ktoś do niej teraz dopłacał. Ta inwestycja, która jest bardzo ważna dla Wielkopolski musi być zbilansowana finansowo.

Jest jeszcze jedno wielkie niebezpieczeństwo, które nam mieszkańcom Swarzędza grozi. Od kilku miesięcy coraz głośniej mówi się, że Poznań chętnie sam wycofałby się z GOAP-u. Władze Poznania podają publiczną informację, że rocznie Poznań dopłaca do GOAP-u 15 mln zł, dlatego że odbiór śmieci z rozproszonej zabudowy jednorodzinnej jest znacznie droższy od śmieci odbieranych na zwartych osiedlach mieszkaniowych. To jest prawda. Nie mogą być wszyscy mieszkańcy traktowani taką samą stawką.

Burmistrz Miasta, który pełni jednocześnie funkcję Przewodniczącego Zgromadzenia GOAP-u (nie rozumiemy, po co tę funkcję przyjął) stanął przed wielką, poważną decyzją. Od dłuższego czasu nie wie, czy tkwić w GOAP-ie i mieć permanentny bałagan na osiedlach spółdzielczych, być krytykowanym przez mieszkańców (co wobec wyborów za 2 lata
jest niepokojące), czy wystąpić z GOAP-u i zorganizować własne, zyskowne zagospodarowanie 13 tys. ton śmieci rocznie, mając własny, doświadczony Zakład Gospodarki Komunalnej oraz Spółdzielnię Mieszkaniową w Swarzędzu, mającą dużo dobrych doświadczeń z gospodarką śmieciową. Ta ostatnia decyzja wymaga odwagi i profesjonalizmu.

Mieszkańcy cierpliwie czekają na ostateczne decyzje Burmistrza i Rady Miejskiej. Przeciętnego mieszkańca, płacącego regularnie za wywóz śmieci, interesuje tylko terminowy wywóz śmieci, łącznie z gabarytami.

Rada Nadzorcza i Zarząd Spółdzielni mają już dość wieloletniego bałaganu i w ostatnim czasie skierowaliśmy pozew odszkodowawczy przeciwko GOAP-owi za 2015 r., w związku z kosztami wywozu gabarytów i utrzymaniem stanu sanitarnego osiedli.

Całe szczęście, że za namową prawników, Burmistrz Swarzędza zrezygnował z funkcji członka Zarządu GOAP-u i nie będzie stroną w tej sprawie sądowej, a będzie tylko świadkiem.

Jako Spółdzielnia nie mamy już innej możliwości poprawy gospodarki śmieciowej na naszych osiedlach, jak tylko wytoczyć GOAP-owi sprawę sądową. Jest nam bardzo smutno, że przez ostatnie 3 lata byliśmy tak nieskuteczni, co nie miało miejsca w 58-letniej historii naszej Spółdzielni i chcemy za to naszych mieszkańców przeprosić.


Paweł Pawłowski

Fot. Odkrycie w październiku br. przez strażników Ligi Ochrony Przyrody z Czerwonaka ogromnego, dzikiego wysypiska śmieci w pobliskim Barcinku. Może dzięki samodzielnej gospodarce odpadami gmin, nie dochodziłoby do takich sytuacji...



Fot. LOP Czerwonak

Ta strona korzysta z ciasteczek (cookies). Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. RozumiemDowiedz się więcej