Po rządowym programie 500+, powoli zbliża się czas realizacji kolejnego sztandarowego punktu programu, czyli Mieszkanie plus. Na razie jednak program ten nastręcza wiele wątpliwości i mimo wszystko więcej jest niewiadomych niż pewników.
30 lat najmu
Wiadomym jest, że pilotażowe budynki mają powstać w 2018 roku, a program ma ruszyć w 2019. Ideą jest wybudowanie na gruntach należących do Skarbu Państwa tanich mieszkań (koszt poniżej 3000zł/m2). Mieszkania te będą wynajmowane, a po 30 latach najmu będą mogły stać się własnością wynajmującego. Program ma na celu zapewnienie własnego lokum tym, którzy nie mają wystarczającej zdolności kredytowej, by kupić mieszkanie na wolnym rynku, ale ich dochód jest jednocześnie zbyt wysoki, aby uzyskać prawo do mieszkania komunalnego.
Próg dochodowy
Jednak w tym miejscu pojawia się pierwsza niewiadoma… A właściwie pierwszy zgrzyt. Według słów wiceministra infrastruktury i budownictwa Kazimierza Smolińskiego, ustalony zostanie minimalny poziom dochodu na rodzinę (jest to jeszcze zrozumiałe, o ile poziom nie zostanie zanadto wyśrubowany), nie zostanie natomiast określona górna granica dochodu, co sprawi, że z programu dla teoretycznie mniej zamożnych będą mogli korzystać bardziej bogaci. Niektórzy zamiast brać kredyty na 30 lat, będą woleli skorzystać z tańszego programu dojścia do własności.
Spółdzielcze lokatorskie?
Inwestorem w programie może być Skarb Państwa, deweloper lub spółdzielnia mieszkaniowa. Podczas dyskusji wokół tego tematu pojawił się również pomysł przywrócenia przyznawania spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu, co w przypadku spółdzielni jest jak najbardziej uzasadnione. Warto podkreślić, że w czasie tegorocznych cząstkowych Walnych Zgromadzeń Spółdzielni Mieszkaniowej w Swarzędzu do Komisji Wnioskowej wpłynął wniosek, że jeśli pojawią się korzystne warunki finansowania budowy mieszkań lokatorskich, względnie mieszkań na najem, Spółdzielnia powinna wznowić proces inwestycyjny.
Fundusz mieszkań na wynajem
Gwoli rzetelności dziennikarskiej dodać trzeba, że obecnie funkcjonuje też program Banku Gospodarstwa Krajowego, wspierający najem lokali mieszkalnych. Fundusz mieszkań na wynajem, bo tak się ten program nazywa, funkcjonuje obecnie w 4 miastach (Kraków, Gdańsk, Piaseczno i Poznań), nadal się jednak rozwija. W Poznaniu obecnie dostępne są lokale w jednej lokalizacji (przy ulicy Saperskiej), w trakcie realizacji są dwie kolejne (Czarnieckiego i Bóżnicza). Dodatkowo program powinien niedługo objąć również takie miasta jak Łódź, Katowice, Wrocław i Warszawę. Jednak fundusz ten, pod względem inwestycyjnym, skierowany jest wyłącznie do deweloperów, bez możliwości realizacji przez spółdzielnie mieszkaniowe, a jako jego minusy wskazywane są: mała ilość mieszkań i zbyt wysokie ceny najmu.
Mieszkania w programie oddawane są w najem w standardzie „pod klucz”, z łazienką i kuchnią wyposażoną w sprzęt AGD. Wysokość czynszu zależna jest od okresu, na jaki chcemy wynająć mieszkanie (do 23 miesięcy wyższa stawka, od 24 niższa). Gdy program powstawał mówiło się o tym, że ma to być propozycja stabilnego najmu (bez prawa dojścia do własności), w atrakcyjniejszej niż rynkowa cenie. Jednak w rzeczywistości oferta cenowa chyba nie jest aż tak atrakcyjna, skoro nadal jest tak wiele dostępnych w Poznaniu mieszkań. Zainteresowanych odsyłam na stronę www.funduszmieszkan.pl
Start Mieszkanie plus zaplanowany jest dopiero za prawie 3 lata, więc bardzo wiele w tym czasie może się zmienić. Chciałoby się powiedzieć, że znając polskie realia, może zdarzyć się wszystko. Nawet… zmiana obozu rządzącego. Tak więc nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać. Reasumując… Pożyjemy, zobaczymy.
Tekst: Robert Olejnik
Foto: Pixabay