Sylwetki Swarzędzan - Jadwiga Maćkowiak

2016-03-21 Sylwetki Swarzędzan - Jadwiga Maćkowiak

JADWIGA MAĆKOWIAK

Kolejną swarzędzką „Sylwetką” jest przedstawicielka Kultury, ale tej pisanej z dużej litery, pani Jadwiga Maćkowiak, dyrygent chóru „Akord” działającego przy Cechu Stolarzy Swarzędzkich.

Zanim przejdziemy do sylwetki pani dyrygent, warto poświęcić kilka linijek historii. Otóż, gdy zwłaszcza w II połowie XIX wieku Wielkopolanie toczyli bezpardonową „najdłuższą wojnę nowoczesnej Europy” z pruskim zaborcą, ważnym elementem tej wojny była, obok ekonomii, kultura. Odpowiedzią na bismarckowski Kulturkampf były powstające jak grzyby po deszczu polskie towarzystwa śpiewacze, zespoły teatralne, bractwa kurkowe, organizacje sportowe, skautowe i turystyczne. Wszystkie te organizacje miały jeden cel, podtrzymywanie ducha polskości i przygotowanie do momentu, w którym walka z zaborcą będzie miała realne szanse powodzenia. Sprawdziło się to w stu procentach w wielkopolskich dniach chwały, w Powstaniu Wielkopolskim.

Szeroki ruch kulturalny rozwinął się również w Swarzędzu, warto się z nim zapoznać, a możliwości jest wiele. Artyści „Akordu” są, wprawdzie niebezpośrednimi, spadkobiercami swarzędzkich chórów działających w latach zaborów. Tradycja i potrzeba działania przetrwała jednak w ludziach. I właśnie ta tradycja to dziś największa wartość, tego nie da się kupić!

Chór „Akord” powstał w roku 1958 z inicjatywy pana Sylwestra Rychlewskiego (1912-1994), Starszego Cechu Stolarzy Swarzędzkich. Warto dodać, że pierwszy koncert odbył się 29.01.1958 w kościele pw. św. Marcina w Swarzędzu. Chór kilka razy w swej historii zmieniał nazwę, by ostatecznie w 1996 r. przyjąć formułę Stowarzyszenia Śpiewaczego „Akord” przy Cechu Stolarzy Swarzędzkich. W pierwszych latach chórem (sześćdziesięcioosobowym!) dyrygował pan Kazimierz Antkowiak, po nim pan Antoni Grochowalski, którego zastąpił ponownie pan Kazimierz Antkowiak. Po jego śmierci dyrygenturę objęła pani Jadwiga Maćkowiak i tak jest do dziś i oby jak najdłużej! Teraz jest już chyba jasne dla naszych Czytelników, skąd ten przydługawy wstęp. Po prostu dlatego, że pani Maćkowiak to „Akord” a „Akord” to pani Maćkowiak. I tyle.

Pani Jadwiga jest rodowitą swarzędzanką, urodziła się w słynnej „Betlejemce”, przy kościele św. Marcina. Dziadek pani Jadwigi, pan Kazimierz Antkowiak senior, był długoletnim organistą u św. Marcina, uczniem takich mistrzów jak Feliks Maria Nowowiejski czy Stefan Poradowski (obaj pochowani w Krypcie Zasłużonych Wielkopolan przy kościele św. Wojciecha w Poznaniu). Dwaj bracia seniora również byli organistami, w Poznaniu, na Głównej i na Wildzie. Naturalną koleją rzeczy ojciec pani Jadwigi, pan Kazimierz Antkowiak junior, też był organistą, pracował również przez wiele lat jako dyrygent i kierownik chóru w poznańskim Teatrze Muzycznym.

Po ukończeniu szkoły podstawowej pani Jadwiga rozpoczęła naukę w X Liceum w Poznaniu, jednocześnie uczęszczając do szkół muzycznych I i II stopnia w Poznaniu (słynne z wysokiego poziomu szkoły przy ul. Głogowskiej). Po maturze licealnej pani Jadwiga podjęła pracę w chórze Teatru Muzycznego, kończąc jednocześnie średnią szkołę muzyczną, bo był to warunek przyjęcia na wyższe studia muzyczne. Praca w chórze teatralnym dała pani Jadwidze tak ważne obycie ze sceną i publicznością, procentujące do dziś. A w tamtych latach poznański Teatr Muzyczny, kierowany przez Henryka Olszewskiego, był jednym z najlepszych w kraju, mimo skandalicznych warunków pracy zespołów artystycznych (trwa to do dziś i pewnie już się nie zmieni).

Po epizodzie teatralnym przyszedł czas na studia w Akademii Muzycznej w Poznaniu, na Wydziale Wychowania Muzycznego. Jednym z nauczycieli pani Jadwigi był legendarny pedagog, znakomity artysta i wspaniały człowiek, pan prof. Stanisław Kulczyński. Profesor Kulczyński dyrygował Chórem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, w którym pani Jadwiga oczywiście śpiewała. Mówiąc językiem młodzieżowym, pani Jadwiga „musiała być dobra”, skoro Profesor powierzył jej rolę swej „prawej ręki” w Poznańskim Chórze Kameralnym im. Henryka Wieniawskiego, działającym przy Towarzystwie im. Henryka Wieniawskiego, organizatorze słynnych na cały świat konkursów skrzypcowych i lutniczych. A Profesor Kulczyński średniactwa nie lubił… Wszystko musiało być perfekcyjne.

Oprócz wyżej wymienionych, pani Jadwiga prowadziła chóry w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Poznaniu, zespół wokalny w VI Liceum w Poznaniu, chór „Moniuszko”, chór „Palotti” przy poznańskim zakonie pallotynów, chór św. Cecylii i wiele, wiele innych. Oczywiście uczyła też muzyki w wielu szkołach, np. w Liceum Muzycznym przy ul. Solnej, czy w międzynarodowej szkole przy ul. Darzyborskiej. Był też czas na studia podyplomowe w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy (emisja głosu i chórmistrzostwo).

Od kilkunastu lat pani Jadwiga Maćkowiak realizuje swój autorski program nauczania muzyki w Murowanej Goślinie; w klasach od pierwszej do szóstej przeżywa tam swą przygodę z muzyką około dwustu uczniów, po dwie klasy muzyczne w danym roczniku.

Ścisły związek pani Jadwigi z „Akordem” datuje się od roku 1988, wtedy to rozpoczęła pracę wespół z ojcem, panem Kazimierzem Antkowiakiem juniorem. Aż przyszedł straszny dzień 19 marca 1990, święto swarzędzkich stolarzy. W dniu tym odbywał się występ chóru w Cechu, wtedy pan Kazimierz po raz pierwszy powierzył córce dyrygowanie chórem. Po udanym koncercie wszyscy goście udali się na okolicznościowy poczęstunek do pobliskiego lokalu; wystarczyło kilka sekund i pan Kazimierz, otoczony gromadą przyjaciół, nagle zmarł. Jest chyba coś symbolicznego w tym przekazaniu dyrygenckiej pałeczki i tak to zostało odczytane przez panią Jadwigę oraz chór.

Od tamtego momentu Pani Maćkowiak prowadzi chór „Akord”, odnoszący wiele sukcesów, zarówno w kraju jak i poza jego granicami. Odnotujmy tylko, że chórzyści „Akordu” występowali już m.in. na Łotwie, Węgrzech, we Francji (Paryż), we Włoszech (Rzym, Monte Cassino, Asyż, Wenecja), w Niemczech (Berlin, Hannower, miasto partnerskie Ronneberg i jego chór „Concordia”), w wielu miastach Polski. Są zawsze obecni na uroczystościach naszego miasta i gminy, które uświetniają wysokim poziomem swej sztuki. Chór obecnie liczy trzydziestu członków i tu apel do naszych Czytelników, panów uzdolnionych muzycznie, także już nieczynnych zawodowo – spróbujcie przeżyć niespotykaną muzyczną przygodę! Znajdziecie w „Akordzie” wielu nowych przyjaciół. Szefostwo chóru kładzie duży nacisk na integrację zespołu, stąd wspólne wyjazdy nad morze czy w góry, wycieczki czy imprezy karnawałowe.

Działalność chóru byłaby bardzo utrudniona lub wręcz niemożliwa, gdyby nie liczne grono jego przyjaciół i sponsorów. Pani Jadwiga, wymieniła obok Cechu Stolarzy Swarzędzkich, władz miasta i gminy, wiele firm i instytucji swarzędzkich, wspierających naszych artystów. Miło było mi usłyszeć, że wśród nich jest również Spółdzielnia Mieszkaniowa w Swarzędzu. Pani Jadwiga wspomniała nazwisko śp. Leszka Grajka, pani prezes Marii Kantorskiej (choćby jako współorganizatorów koncertów chóru w podberlińskim Fredersdorf-Vogelsdorf), prezesa Pawła Pawłowskiego i wielu innych pracowników Spółdzielni.

Za zasługi dla kultury polskiej pani Jadwiga Maćkowiak otrzymała Brązowy Krzyż Zasługi, a także najwyższe odznaczenie, jakie może przyznać Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - „Zasłużony dla kultury polskiej”. W roku jubileuszu pięćdziesięciolecia chóru, nasze władze odznaczyły Towarzystwo medalem „Zasłużony dla miasta i gminy Swarzędz”.

Mąż pani Jadwigi, znany swarzędzki stolarz, pan Stanisław Maćkowiak oczywiście także śpiewa w „Akordzie”, jest sekretarzem Stowarzyszenia Śpiewaczego „Akord”, gromadzi i systematyzuje wszystko, co dotyczy chóru. Jedyny syn Państwa Maćkowiaków, pan Bartosz, ukończył wprawdzie szkołę muzyczną, Poznańską Szkołę Chóralną im. Jerzego Kurczewskiego, ale studiuje na uczelni „niemuzycznej”, aktualnie na IV roku UAM. Ale że niedaleko pada jabłko od jabłoni, to i tak pan Bartek ma coś wspólnego z muzyką, jest bowiem realizatorem dźwięku w Studenckim Radiu „Afera” w Poznaniu. Wyjątkowo nie pytałem naszej bohaterki o hobby, bo nie wypadało; ludzi, dla których pasja jest pracą a praca pasją, nie należy o to pytać. Odpowiedź jest znana.

Piotr Osiewicz


FOT. arch. Chór AKORD

Ta strona korzysta z ciasteczek (cookies). Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. RozumiemDowiedz się więcej