Problem wywozu śmieci nie do rozwiązania, dopóki zajmują się nim urzędnicy.
Rozpoczął się kolejny, siódmy rok działalności Związku Międzygminnego „Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej”. Przed laty władze samorządowe i urzędujący w tym czasie włodarze miasta, Anna Tomicka i Adam Trawiński, podjęli decyzję o przystąpieniu Swarzędza do tworzonego przez miasto Poznań Związku Międzygminnego. Głównym powodem tej decyzji była możliwość skorzystania z usług spalarni śmieci, która wkrótce miała być budowana (obecnie już działa) i miała zagwarantować odbiór śmieci z terenu Gminy Swarzędz na preferencyjnych warunkach.
Okazało się, że była to najgorsza decyzja z możliwych, nigdy nie rozliczona przez wyborców. Swarzędz miał olbrzymie doświadczenia w zagospodarowywaniu śmieci, których nie wykorzystano poprzez stworzenie własnego, gminnego systemu wywozu odpadów. Sześć lat temu władze miasta poszły na łatwiznę, zlecając wywóz śmieci GOAP-owi, który przede wszystkim widzi interes Poznania i firmy Remondis-Poznań, której miasto jest współwłaścicielem.
Przez pewien czas była nadzieja, że Swarzędz wyjdzie z GOAP-u, ale w tej sprawie więcej było gry i politykowania ze strony Burmistrza Mariana Szkudlarka, który na jednej z tegorocznych sesji, udzielając odpowiedzi radnemu z Zalasewa, stwierdził że nie widzi powodów wyjścia Swarzędza ze struktur ZM GOAP.
Przykre jest, jeżeli gospodarz miasta nie widzi bałaganu i stert śmieci (gabarytów) nie wywożonych tygodniami, kryzysu firmy Zys, czy też utraty decyzyjności w regulaminie porządkowym miasta (zmiany w regulaminach GOAP-u zapadają bez konsultacji ze Swarzędzem, czy większymi dostawcami śmieci, do których należy Spółdzielnia Mieszkaniowa). Przez Przewodniczącego Zgromadzenia ZM GOAP, wiceburmistrza Swarzędza Tomasza Zwolińskiego, podpisywane są uchwały, o których nic nie wiedzą radni Swarzędza i które to uchwały zawierają błędy formalne i merytoryczne, kwestionowane przez kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej z Poznania.
Prawdziwym smaczkiem jest nowa, 4-stronicowa deklaracja - identyfikator podatkowy, czyli jeszcze bardziej urozmaicony wytwór urzędników z GOAP-u, przygotowany do wypełniania dla mieszkańców. Rodzi się pytanie – od kiedy opłata śmieciowa jest podatkiem? Może ktoś z GOAP-u udzieli na to pytanie publicznej odpowiedzi?
Przez 6 lat funkcjonowania ZM GOAP nic nie zrobiono z ludźmi, którzy świadomie unikają płacenia za wywóz odpadów. Szacujemy, że tylko w Swarzędzu jest to kilkaset osób. O tym wszystkim powinni wiedzieć mieszkańcy naszych osiedli, czytając pisma ZM GOAP informujące o zmianie opłat, które będą obowiązywały od 1 lipca 2019 r. Pisma te zamieszczamy również na stronie internetowej Spółdzielni, pozostawiając je bez komentarza.
I jeszcze jedno, najważniejsze, ZM GOAP nie zwraca nam żadnych kosztów, które obciążają naszych mieszkańców za dzierżawę pojemników, których jest coraz więcej, za modernizowane altany śmietnikowe, czy koszty dwóch etatów w Spółdzielni, które cały czas zajmują się tylko śmieciami. Stąd do opłat ZM GOAP doliczana jest jeszcze opłata kompensacyjna w wysokości 1,80 zł/os. przeznaczona na wyżej wymienione cele.
Smutna ocena działalności ZM GOAP powinna stać się przedmiotem dyskusji i poważnych decyzji naszego lokalnego samorządu. Tylko, czy swarzędzką Radę na to stać?
Paweł Pawłowski
PS. Majowy wywóz gabarytów „załatwiła” nam p. Ewa Kopacz, była premier rządu, która wizytowała w Swarzędzu i oglądała południowe osiedla mieszkaniowe przed wyborami do Europarlamentu. Na telefoniczną interwencję i informację o jej przyjeździe, GOAP w ciągu kilku godzin zorganizował wywóz gabarytów leżących od tygodni. A może trzeba częściej zapraszać do Swarzędza osoby z pierwszych stron gazet? Może to jest patent na utrzymanie porządku w naszym mieście?